Piotr Żyłka
Funkcja zgodności to nihil novi na polskim rynku. Świadczy o tym, zarówno właściwe ustawodawstwo, standardy i rekomendacje organów nadzoru, ale także liczba ogłoszeń o pracę właściwa dla obszaru zgodności, konferencji, szkoleń i wszelakiej maści wydarzeń, organizowanych na krajowym podwórku.
Wraz z coraz większą „popularnością” tej roli, warto zastanowić się nad jej przyszłością, a przede wszystkim kierunkiem jej rozwoju, który chcąc nie chcąc staje się wypadkową działań podejmowanych przez pracowników tych jednostek. Pierwotna ciekawość i czerpanie z zagranicznych wzorców ustępuje miejsca krajowej interpretacji zadań i roli tej funkcji. Wreszcie compliance przestaje być domeną organizacji wchodzących w skład międzynarodowych grup kapitałowych i sektorów regulowanych, które nierzadko się przenikają, co prowadzić może do pewnego rodzaju sprzeczności (o ile nie konfliktu interesów), ale o tym za chwilę. Czytaj dalej